sobota, 10 grudnia 2011

Jak by mógł wyglądać silnik antygrawitacyjny.


Jak by mógł wyglądać silnik antygrawitacyjny.

Moje obserwacje zaczęły się około 4 lat temu. Zacząłem obserwować wszystko co lata w przyrodzie i w mechanice, podjąłem więc decyzje, że zajmę się tym fenomenem. Pierwszym krokiem była decyzja w jakim kierunku tzn. odpychaniem się od powietrza czy od grawitacji, to że silniki śmigłowe i odrzutowe już istnieją wybrałem grawitacje, ale teraz od czego zacząć? Pierwotnym pomysłem było stworzenie silnika mikrofalowego (a co to) więc krótko - żeby odepchnąć się od grawitacji trzeba stworzyć jakąś masę z ogromną prędkością początkowego ruchu (coś na zasadzie armaty - wystrzelony pocisk wprawia w ruch armatę w przeciwnym kierunku), mikrofala była by do tego dobra, ale że emituje szkodliwe fale dla zdrowia zmieniłem opcje bo moje warunki nie pozwalały by na zabezpieczenia przed nimi (a przecież życie jest piękne). Cały czas nie dawały mi spokoju moje sny, że latam i wchodzę po schodach które w jakiś sposób zawisły w powietrzu, najśmieszniejsze z tego było, że zawsze zahaczałem o lnie wysokiego napięcia no i oczywiście pokopały mnie budząc się miałem odczucie, że tak było naprawdę dla tego sam czasem się nie rozumiem, ale nie o tym mowa. No to co dalej? Więc kombinowałem z odważnikami umocowanymi na obracającym się talerzyku, jakkolwiek je umieściłem, zmieniałem kierunek ruchu w poziomie i w pionie to zawsze wracało do stanu początkowego, a nie poruszało się w jednym kierunku(np. do przodu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz